Wstaliśmy z samego rana o 13. Dzień nam leniwie minoł. Odstawiliśmy Dłubkolota do mechanika i na nogach wróciliśmy. Jutro mechanik ma na nigo spojrzeć. Po drodze weszliśmy do paru supermarketów pooglądać produkty i ich ceny. Pod wieczór pojechaliśmy troszeczkę pozwiedzać Sejnaloki. Nic ciekawego się nie działo.
Pozdrowienia dla A. M. O. P. W.